Elfka Obrażella - Bajka dla dzieci.



     Witaj! Dziś przyszła pora na opowieść o Elfce Obrażelli, która miała pewną słabość. Otóż zawsze obrażała się, gdy nie szło w grze albo zawodach. Na nic były prośby i rozmowy. Obrażella za każdym razem, gdy ktoś zbijał jej pionka w warcabach, albo szybciej niż ona dobiegał do mety, tupała nogą, warczała pod nosem i uciekała ze szlochem. Ale pewnego dnia wydarzyło się w jej życiu coś bardzo ważnego. Elfka Obrażella wystartowała bowiem w turnieju czarów i...

Ale zaraz zaraz. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak to było, zamknij oczy. Unieśmy się w powietrze, niech moc wyobraźni zaniesie nas jak na skrzydłach do wioski elfów frrrrrrr.

Oho! Chyba już jesteśmy!

Turniej czarów! Gwar! Tłok! Śpiew i okrzyki! W bębny tarabanienie! Serpentyny i girlandy! Gapie tłoczą się pod sceną, czarodzieje i czarodziejki polerują swoje różdżki! A stoły ustawione na placyku uginają się aż od pyszności! Na scenie - znamienici goście: Czarownica z Zielonego Bagna, Królewicz Szmaragdowych Jezior, Królowa Ziół, Wróżka Izolda i Mag Anastazy. Oho! Porządna konkurencja! A wśród nich - ktoś bardzo malutki, bardzo słodziutki, o nosku nakrapianym piegami - Elfka Obrażella, która na turniej przygotowała swój najlepszy czar - czar ciasteczka z kremem.

„Drodzy goście i drogie elfy, rozpoczynamy turniej” - zakrzyknął przez megafon Elf Mądrutek i wszyscy ucichli, w napięciu oczekując na pierwszy czar.

- Puffff! - rozpoczęła Czarownica z Zielonego Bagna. Energicznie wypuściła ze swej różdżki chmurę zielonego dymu. Zrobiła obrót czyniąc swoją wirującą spódnicą silny wiatr a następnie wyciągnęła z dziurki od igły - śmiesznego kocura. - Brawo! - rozległ się gromki aplauz - Brawo! - Czarownica ukłoniła się nisko i zeszła ze sceny mocując się z czarodziejskim kotem.

Teraz na scenie stanęły oko w oko Wróżka Izolda w pięknej różowej sukni i Królowa Ziół z kwiatową koroną na głowie. I gdy jedna zamieniła się w wiewiórkę, druga w ptaka. Gdy pierwsza w żabę, druga w motyla! Gdy pierwsza w mysz, druga w zająca! I wreszcie puffff! Wróciły do swojej postaci. Ach, ile było radości z tego czarowania! Brawo, Wróżko Izoldo, brawo Królowo Ziół!

Na scenę wszedł teraz Królewicz Szmaragdowych Jezior. Miał na sobie piękny płaszcz i wspaniałą koronę. Szedł dostojnym krokiem, a był tak przystojny, że Elfka Obrażella, która powtarzała sobie w głowie ciasteczkowe zaklęcie zapomniała przez chwilę jak się nazywa.
Tymczasem królewicz zaklasnął w dłonie. Spod jego nóg wzbił się w powietrze piasek i przybrał postać niezwykłego rumaka. - Ihaaaa - zarżał piaskowy koń, a tłum gapiów aż zakrzyknął ze zdumienia. - Brawo Królewiczu!!! - krzyczały elfy. - Ach... - wzdychały zaś czarodziejki i... Obrażella.
I wreszcie przyszedł czas na naszą ulubienicę. Elfka Obrażella weszła na scenę. Rozejrzała się ze strachem. Zamknęła oczy i cała na drżących nogach wypowiedziała swe zaklęcie:

Sem sam sim
sim sala bim!
Sim sam sem
ciastko i krem!           cdn.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Regulamin konkursu bibliotecznego na najładniejszą zakładkę do książki.

Krzysztof Kamil Baczyński - "Pokolenie".